Dreams PS4 jest świetne, jeśli jesteś artystą, ale jeszcze lepsze, jeśli nim nie jesteś

Dreams PS4 jest świetne, jeśli jesteś artystą, ale jeszcze lepsze, jeśli nim nie jesteś
Odkąd ogłoszono to na targach E3 2015, moje zainteresowanie Media Molecule & # 39; s Sny przybywały i zanikały. Opisany między innymi jako „szkicownik”, Dreams zawsze wydawał się obiecujący i nieco surrealistyczny, ostateczna platforma twórcza, która wydawała się potencjalnie zbyt ambitna, aby odnieść sukces. Kiedy Dreams zaczęło łączyć nogi i testować alfa i beta, moje zainteresowanie zmieniło się z zaintrygowania w przerażenie. Podobnie jak wielu innych, widziałem różne piękne kreacje społeczności, od pełnych angielskich śniadań po krwawe dekoracje plażowe, i byłem nieco onieśmielony platformą. I tym właśnie jest Dreams, to nie jest gra, to kreatywna platforma. I nie jestem twórcą. Nigdy nie mógłbym robić rzeczy, które robili ci ludzie, więc po co w ogóle próbować? Ale oto klucz do cieszenia się snami: nie musisz być kreatywny. Nie trzeba być nawet artystą. Dreams to znacznie więcej niż tryb kreatywny, jeśli tylko poświęcisz trochę czasu na odkrywanie.

Nie wszyscy jesteśmy Picassem

(Źródło: Sony) Trudno zaprzeczyć, że tryb kreatywny Dreams, czyli „Kształtowanie snów”, może wymagać przyzwyczajenia. Na pierwszy rzut oka jest to bardzo onieśmielające, a samouczki dewelopera Media Molecule często przypominają nam o tym, jak kupiłeś książkę „Jak rysować”. w szkole i po prostu rysowałem dużo kółek. Jednak piękno Dreams polega na tym, że tak naprawdę nie masz nic do stworzenia. Możesz cieszyć się grami, rzeźbami, muzyką i sztuką stworzoną przez innych (bardziej utalentowanych) członków społeczności. „Idziesz tam i dotykasz rzeczy, może to wszystko, co robisz, i to więcej niż wystarczająco” Mark Healey — dyrektor kreatywny „To jest miejsce, gdzie możesz zjeść i zobaczyć, co zrobili członkowie społeczności PlayStation”, kreatywny powiedział mi reżyser Mark Healey podczas premiery Dreams. „Albo idziesz tam i przyłączasz się do zabawy i zaczynasz tworzyć rzeczy samodzielnie. Lubię porównywać to do YouTube, to najlepsza analogia, jaka przychodzi mi do głowy. Wiele osób wie, czym jest YouTube, i większość ludzi odwiedza go, aby oglądać różne rzeczy. I myślę, że tak samo jest z Dreams, wychodzisz tam i grasz różne rzeczy, może to wszystko, co robisz, i to więcej niż wystarczające. tym bardziej zdawałem sobie sprawę, jak bardzo miałem rację. Mogłem wskakiwać i wyskakiwać z mnóstwa różnorodnych kreacji, wypróbowywać czyjąś kreatywność, zanim skoczyłem w coś zupełnie innego. Chwileczkę, widzisz zwierzęta śpiewające Auld Lang Syne i następne , niszczysz galerię sztuki.

Nie wszystko jest Mona Lisą

Bosque de brujas

Witchy Woods (zdjęcie: Awesome_David / Sony) „Nie musisz tworzyć. Możesz się zatracić w szukaniu” — zachwyca się Healey. „Jeśli lubisz się bawić, masz już wiele szalonych rzeczy”. „Ale to, co naprawdę mnie w tym ekscytuje, to oczywiście fakt, że niektórzy ludzie naprawdę dążą do eposu, wypuszczając swoje małe zwiastuny i takie tam, a niektórzy po prostu robią te naprawdę głupie i szalone rzeczy. Tak, to wszystko. naprawdę mnie podnieca”. I to chyba najbardziej podoba mi się w Dreams: nie wszystko jest idealnie dopracowane. W rzeczywistości niektóre z najlepszych gier, w które grałem, były najbardziej skrępowane, w najlepszy możliwy sposób. Weźmy na przykład Witchy Woods. Witchy Woods to krótka, ale niezapomniana gra, w której wcielasz się w Szkota, który przed powrotem do domu musi przejechać przez las pełen czarownic, aby odzyskać swój samochód. Ale to nie jest dopracowana gra Blair Witch. Zamiast tego wyobraź sobie słabo nagrany (i przezabawny) lektor, rysunkowe czarownice ze zwężającymi się ciałami i samochód przejeżdżający przez scenę, która wygląda, jakby została narysowana przez dziecko. To były genialne śmieci i niepodobne do niczego, czego moglibyśmy doświadczyć. Jak podkreśla Healey, nie są to gry finansowane przez studia, ale mimo to są niesamowicie zabawne. A dzięki Dreams możemy tego doświadczyć.

Desayuno completo de haya

Beech Full Breakfast (Źródło zdjęcia: THE_ARCH1TECT / Sony) Podczas pracy w Dreams nie zbudowałem ani jednej rzeczy. I świetnie się bawiłem. Zamiast tego konsumowałem wszystko, co mogłem, od platformówek z lamami, przez przygody typu „wskaż i kliknij”, po ilustracje myszką 3D. Nigdy nie byłem na placu zabaw, żeby spróbować, ani nowych dzieł sztuki do recenzji. I chociaż wciąż byłem pod wrażeniem tych kreacji, czułem się raczej częścią społeczności niż outsiderem. Nie wszyscy możemy być Picassem, ale sztuka jest niczym bez ludzi, którzy ją konsumują.