Recenzja ekstrakcji Rainbow Six | Radar technologiczny

Recenzja ekstrakcji Rainbow Six | Radar technologiczny

informacje o egzaminie

Czas gry: Godziny 21
Platforma: ps5

Im dalej w kosmos, tym rzadsze jest zaskoczenie w postaci gier wideo AAA. Zwykle po latach spekulacji na temat wczesnych zapowiedzi E3, zwiastunów, zwiastunów, zestawień, wywiadów i różnych materiałów marketingowych, zwykle masz całkiem niezłe pojęcie o tym, w co się pakujesz, kiedy w końcu zaczniesz pracować nad produktem końcowym.

Jednak Rainbow Six Extraction to prawdziwa niespodzianka. Prawdopodobnie nie jest to gra, o której myślisz, gdy słyszysz strzelankę z kosmitami w trybie współpracy; Słowa te zwykle przywołują na myśl tytuły takie jak Left 4 Dead, dziecko z plakatu współczesnej strzelanki kooperacyjnej, w której walczysz z egzystencjalnym zagrożeniem. Dokonanie takiego porównania również miałoby sens, ponieważ gatunek ten wydaje się być dość modny, ponieważ niedawne Back 4 Blood ożywiło ten gatunek, a Redfall obiecuje wkrótce wprowadzić więcej. Naprawdę wydawało mi się, że strzelanka kooperacyjna pełna postaci z Rainbow Six Siege wspaniale pasuje do tej formy.

Jednakże Rainbow Six Extraction nie przypomina Left 4 Dead. Zamiast tego oferuje coś znacznie bliższego XCOM, z tą różnicą, że grając w nią, przypominasz zawyżone polowanie na horror w siostrzanej grze tytułu, Rainbow Six Siege. Jeśli to brzmi dziwnie, masz rację. Rainbow Six Extraction wygląda na jeden z najdziwniejszych tytułów AAA od dłuższego czasu.

Cena ekstrakcji Rainbow Six i data premiery

Operatorzy Rainbow Six walczą z archaicznymi zagrożeniami

(Zdjęcie: przyszłość)

Gra toczy się w alternatywnej rzeczywistości, w której z ziemi wyłania się obce zagrożenie, Archaeans. Oślizgłe pasożytnicze stworzenia są rażąco organiczne, pozostawiają wszędzie czarny śluz i mają różnego rodzaju przerażające stalagmity i wyrostki, które przerażają biednych na ziemi.

Tutaj właśnie wkracza REAKCJA. To organizacja, którą dowodzisz podczas inwazji, a operatorzy Rainbow Six to jej uzbrojony personel. Celem jest ukończenie misji, dowiedzenie się więcej o zagrożeniu i znalezienie sposobu na pokonanie wrogich gości.

Być może najbardziej wpływowym aspektem dla osób szukających „Left 4 Dead z ich ulubionymi operatorami oblężniczymi” jest to, że uzyskasz znacznie szerszy pogląd na wysiłki REACT. Operatorzy to żetony, których możesz używać zamiast postaci, którymi grasz. Podczas gdy przejmujesz kontrolę nad wyborem Operatora w misji, po wyjściu z niej zarządzasz nim tak, jakby był zasobem. Operatorzy muszą robić przerwy po misjach, aby dojść do siebie, a nawet mogą „umrzeć” podczas misji, powodując, że pokryją się pianą i będą musieli zostać uratowani podczas innej misji.

Podczas nalotów dowiesz się więcej o zagrożeniu ze strony obcych i odblokujesz nowe technologie do wykorzystania w terenie. Zarządzasz tym wysiłkiem, który nie używa brutalnej siły przeciwko Archaeanom, ale raczej precyzyjne misje, aby uzyskać więcej informacji o twoim wrogu. To badania, a nie wojna totalna.

Po raz kolejny nietrudno przywołać widmo XCOM wiszące nad strukturą gry. Nie jest to aż tak głębokie, ale zaskakuje. Jest rzadkie. Jest to na swój sposób nieco urocze.

Niewiele jest prób zrobienia tego, co ma na celu Rainbow Six Extraction. Jest to rzadkie zjawisko w grach AAA i łatwo jest zakorzenić się w tytule, wypróbowując nowe pomysły, nawet jeśli wykonanie może być nieporęczne.

W krainie krzyków

Ekstrakcja Tęczowej Szóstki Toma Clancy'ego

(Zdjęcie: Ubisoft)

Jest to jednak bardziej pakiet ekstrakcyjny Rainbow Six. Akcja na boisku tworzy bardzo dziwny związek z ogólną strukturą. Incursion, grając podobnie jak Siege, ma również pewne aspekty gier 4X, takich jak XCOM, szczególnie w sposobie, w jaki próbuje tworzyć losowe spotkania.

Podczas misji ty lub maksymalnie dwóch innych członków drużyny możecie wylądować na jednej z dwunastu map. Na każdej z tych map znajdują się trzy podobszary, po których można się poruszać, a na każdy obszar przypada jeden cel. Ukończenie jednego pozwoli Ci opuścić podobszar i przejść do kolejnego. Jeśli w którymkolwiek momencie ty i twój zespół uznacie, że wykonanie kolejnego celu jest zbyt trudne, możecie zdecydować się na wcześniejszą ewakuację. Stwarza to jasny aspekt oceny ryzyka w poszczególnych obszarach, który może być przekonujący, zwłaszcza jeśli Twoja grupa odniosła wcześniej znaczne szkody podczas nalotu.

Chociaż Rainbow Six Extraction nie jest grą ładną i czasami może być wręcz brzydką, ma w sobie urzekającą atmosferę. Archeanie wyglądają na pokręconych, z szeroką gamą groźnych, ale interesujących ciał. Po części humanoid, po części grzyb, po części insektoid – czarny śluz rozprzestrzeniający się po poziomach, żyjący własnym życiem, jest wytrącający z równowagi.

To też dobry powód. Misja może zakończyć się niepowodzeniem przy najmniejszym błędzie, ponieważ Archaeanie potrafią mocno uderzyć i dostarczyć różnych trudnych form i zagrożeń dla środowiska. Czasami trudno jest przekraść się korytarzami tych zainfekowanych miejsc. To, w połączeniu z doskonałą elektrogotycką ścieżką dźwiękową, pomaga stworzyć atmosferę, która podnosi całość ponad sumę jej części.

zajęty pracą

Operatorzy zaatakowani przez Archaeans

(Zdjęcie: Ubisoft)

Jednakże łączenia losowych misji są oczywiste. Dwanaście kart może rzucić cię w ten czy inny obszar, ale nadal będziesz stopniowo przechodzić przez te same miejsca. Sposób tworzenia misji polega na wykorzystaniu jednego z dwunastu ustalonych celów. Może to być wszystko, od zwabienia wroga do zabijania, oznaczania gniazd, aktywacji kolejnych urządzeń, ratowania zakładników lub sabotowania obcych struktur.

Jednak każdy czuje się zajęty. Wyglądają jak cele Rainbow Six Siege, które znajdują się na mapie z kosmitami rozsianymi po całym miejscu. Bo to wszystko. Ukończenie celów przypomina pole wyboru, które sprawia wrażenie bliskiego sąsiada Siege, ale to nigdy nie sprawia, że ​​cele są szczególnie atrakcyjne.

Dobrze jest grać w grupach i nowy jest sposób, w jaki gra generuje cele na mapie. Jednak wykonując je, nigdy nie masz poczucia, że ​​się bronisz lub dowiadujesz się o zagrożeniu ze strony obcych. To tak, jakbyś znajdował się na mapie wypełnionej celami przypominającymi gry wideo, takimi jak stanie w jednym obszarze, dopóki nie powiem ci, żebyś stanął w innym obszarze. Chociaż każda mapa jest losowa i za każdym razem zawiera nowe cele, wrażenia nigdy nie są inne.

Tego typu konstrukcje poziomów są również podstawą tego gatunku, ale zbyt łatwo jest tu dostrzec szwy. Nie ma świetnych momentów fabularnych po całkiem niewinnych scenach, które sprawiłyby, że wszystko działałoby. W grze istnieje kontekst dla szerszego postępu, ale nigdy nie jest on powiązany z tym, co właśnie zrobiłeś podczas rajdu. Przejmowanie obszarów nie jest równoznaczne z pobieraniem kluczowych danych, a schwytanie okazu nie oznacza postępu w badaniach związanych z wiedzą pozaziemską. Wszystko to brzmi jak drobne cele, których celem jest zdobycie nieopisanego doświadczenia, które umożliwi postęp i osiągnięcie kolejnego kamienia milowego. Zasadniczo gra może przypominać niekończącą się serię zadań pobocznych, a nie jedno spójne doświadczenie.

wbijając się w ziemię

Operatorzy Rainbow Six walczą z archaicznymi zagrożeniami

(Zdjęcie: przyszłość)

To jest kluczowy problem leżący u podstaw Rainbow Six Extraction. XCOM sprawiało wrażenie, jakby kierowała nim fascynująca historia; Misje specjalne, które naprawdę przywołują do domu wspaniałe chwile. Było też wiele różnych pasków postępu i od Ciebie zależało, jak sobie z nimi poradzić. Jeśli źle inwestujesz, możesz wpaść w kąt i zdać sobie sprawę, że musisz zacząć oszczędzać od nowa. Co więcej, twoje najlepsze postacie, choć stawały się coraz silniejsze, nadal były zabójcze. Mogą zostać utracone na zawsze.

Brak tego typu zakładów uniemożliwia Rainbow Six Extraction realizację swoich szlachetnych ambicji. Żaden kluczowy moment w tej historii nie wciąga. Jest tylko jedna prawdziwa ścieżka postępu, na którą wpływa całe doświadczenie. Najgorsze, co mogą zrobić Twoi operatorzy, to zniknąć podczas niektórych misji i powrócić z ułamkiem swoich postępów. W tej wizji brakuje jedynie poczucia omylności, które sprawia wrażenie, jakby błagało.

Veredicto

Archaens przed pustą stodołą

(Zdjęcie: Ubisoft)

Nie oznacza to jednak, że gra jest pozbawiona wartości. Ponownie Rainbow Six Extraction jest zaskakujące, dziwne, wyjątkowe i ma przyzwoity potencjał. To rzadkość w grach AAA i bardzo łatwo jest oddać cześć duchowi gry.

Doświadczenie jest urocze i łatwe do zakorzenienia, choć jest powtarzalne i chaotyczne. Zawiera wiele pomysłów i wydaje się, że jest to podstawa pomysłu gotowego do rozbudowy. Jeśli Ubisoft włoży w to dużo czasu i wysiłku, może to stać się fantastycznym doświadczeniem. Bycie odpowiedzialnym za operację mającą na celu obronę przed zagrożeniem z kosmosu, co jest jednocześnie kooperacyjną strzelanką FPS zbudowaną na fundamentach wspaniałej gry konkurencyjnej, ma swoje miejsce na świecie.

Jeśli ty lub twój zespół będziecie na bieżąco lub ukończycie określone misje, może to nawet zapewnić miłe zen, jakie zapewnia wiele powtarzalnych misji pobocznych w grach. Jednak tam też to spada.

Często masz wrażenie, że dostajesz coraz więcej przystawek w oczekiwaniu na danie główne, które nie pojawia się na czas. Końcowe doświadczenie wydaje się zbyt zniszczone przez nadmiernie uproszczone systemy, brak spójności w sprzedaży i zbyt odporne na prawdziwe niepowodzenia, przez co gra często może sprawiać wrażenie, jakby operatorzy utknęli w mazi zakrywającej ich poziomy.

Bez ekscytujących skoków wszystko kończy się na jednej nucie, a jeśli chodzi o zdobywanie kolejnych poziomów i osiąganie celów w zakresie progresji, urok, który podsycał początkowe emocje, powoli zanika. Podobnie jak Archaeans w sercu gry, doświadczenie to jest dziwne, wyjątkowe i fascynujące, ale ostatecznie trudne do nawiązania kontaktu na poziomie ludzkim.

Dzisiejsze najlepsze oferty Microsoft Xbox Game Pass Ultimate