Pandemia była absolutną katastrofą dla wolności Internetu na całym świecie.

Pandemia była absolutną katastrofą dla wolności Internetu na całym świecie.

Nowe badania pokazują, że pandemia znacznie obniżyła poziom wolności w Internecie, z której korzystają użytkownicy Internetu na całym świecie. Według obrońcy praw cyfrowych Freedom House przywódcy polityczni na całym świecie wykorzystali pandemię do promowania programów inwigilacji i ograniczania dostępu do informacji i usług w Internecie. Mówi się również, że Covid-19 nadał pozory legitymizacji inicjatywom w zakresie masowego gromadzenia danych, które podjęto w pośpiechu bez dokładnego rozważenia ze względu na pilność kryzysu zdrowia publicznego. „Pandemia koronawirusa przyspiesza dramatyczny spadek wolności w Internecie na całym świecie” – ostrzegają we wpisie na blogu Adrian Shabaz i Allie Funk z Freedom House. „Podmioty państwowe i niepaństwowe w wielu krajach wykorzystują możliwości, jakie stworzyła pandemia, do kształtowania narracji w Internecie, cenzurowania krytycznej retoryki i budowania nowych technologicznych systemów kontroli społecznej”. Zgodnie z oczekiwaniami dostęp do Internetu pozostaje najbardziej ograniczony w Chinach i Iranie, ale największe spadki w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy odnotowały takie kraje jak Indie, Birma i Kirgistan, a nawet w Stanach Zjednoczonych. spadły w Indeksie Wolności Internetu.

Ograniczenia internetowe

Według Freedom House ogólny poziom wolności w Internecie spadał przez dziesięć lat z rzędu, ale w 2020 r. szczególnie spadł. Z raportu wynika, że ​​pandemia w połączeniu z wojną handlową między USA a Chinami oraz szerszym zwrotem w stronę suwerenności cybernetycznej stwarza doskonała burza powodująca pogorszenie wolności w Internecie. „Władze podają pandemię jako uzasadnienie rozszerzenia uprawnień w zakresie nadzoru i wdrażania nowych technologii, które kiedyś uważano za zbyt inwazyjne” – stwierdzili Shabaz i Funk. „Jednak szybkie i niekontrolowane wdrożenie tych narzędzi stanowi ogromne ryzyko dla prywatności, przejrzystości i ogólnie praw człowieka. Wycofanie takich systemów nadzoru byłoby bardzo trudne, jeśli nie niemożliwe. „W tym roku organ nadzorujący prawa cyfrowe zaobserwował również celowe zakłócanie łączności internetowej w rekordowych 22 z 65 monitorowanych krajów, z których wiele było bezpośrednio powiązanych z niepokojami politycznymi w krajach, które dopuściły się naruszenia. Nawet Stany Zjednoczone, tradycyjnie uważane za bastion Internetu wolności, spadł o jeden punkt indeksowy i spada już od czterech lat z rzędu pod rządami Donalda Trumpa. Przykładem zaostrzenia stanowiska kraju jest opublikowane w sierpniu rozporządzenie wykonawcze Trumpa, które zabraniało podmiotom amerykańskim kontaktów z chińskimi firmami TikTok i WeChat. Po ogłoszeniu wykorzystanie VPN w kraju gwałtownie wzrosło, co pokazuje niechęć obywateli USA do znoszenia ingerencji państwa w wolności internetowe. „Globalny, otwarty i bezpłatny Internet ma ogromną wartość. Nawet w wysoce opresyjnym środowisku, nieograniczone możliwości online przestrzeń oferuje niezmierzone możliwości swobodnej wypowiedzi, uczestnictwa w społeczności i rozwoju gospodarczego” – dodał Freedom House. „Jeśli platformy komunikacji cyfrowej mają wspierać sprawę praw człowieka w XXI wieku, ruch na rzecz wolności w Internecie musi zbudować silne struktury zarządzania, które zapewnią i utrzymają ochronę. "