Kontrahenci Microsoftu nie mieli zbyt wielu zabezpieczeń podczas sprawdzania nagrań Cortany i Skype'a

Kontrahenci Microsoftu nie mieli zbyt wielu zabezpieczeń podczas sprawdzania nagrań Cortany i Skype'a

Microsoft nie tylko zlecił wykonawcom przegląd nagrań dźwiękowych Cortany i Skype'a, ale nowy raport twierdzi, że firma zrobiła to w Chinach z godnymi ubolewania środkami bezpieczeństwa. Jest to następstwem ujawnienia w sierpniu zeszłego roku, że pracownicy Microsoft i podwykonawcy zewnętrzni podsłuchiwali interakcje Cortany i Skype, analizując nagrania w celu ulepszenia usług. Budziło to przewidywalne duże obawy dotyczące prywatności i bezpieczeństwa, zwłaszcza że dźwięk czasami zawierał całkiem osobiste dane i informacje, przesyłane przez wszystkie konta do przetwarzania poza Microsoft. Ale w tamtym czasie w raporcie płyty głównej Vice stwierdzono, że Microsoft nalegał, aby analizowane dane audio były dostępne tylko dla tych zewnętrznych wykonawców za pośrednictwem bezpiecznego portalu internetowego, ale nowy raport w The Guardian twierdzi inaczej, po rozmowie z byłym biznesmenem. Ten biznesmen twierdzi, że ten program działał przez lata bez dosłownie „żadnych środków bezpieczeństwa”, a w Chinach przeglądał tysiące nagrań audio Cortany i Skype'a na swoim laptopie w swoim domu w Pekinie - przez dwa lata (początkowo pracował w biurze, ale najwyraźniej wkrótce pozwolono mu pracować z domu). Pracownik twierdzi, że kontrahenci mogli uzyskać dostęp do zapisów po prostu za pomocą aplikacji internetowej w Google Chrome i wszyscy mieli nowo założone konto Microsoft z tym samym hasłem, nie mniej. Dane logowania (tylko prosta nazwa użytkownika i hasło) zostały wysłane do przedsiębiorców w postaci zwykłego tekstu.

koszmar bezpieczeństwa

Wykonawca twierdzi ponadto, że praktycznie nie było żadnej kontroli nad personelem przeprowadzającym te oceny rejestrów i że szczerze mówiąc, cały obiekt wygląda jak koszmar bezpieczeństwa. Jeśli wszystkie te luźne szczegóły bezpieczeństwa dotyczą pieniędzy, fakt, że operacja ma siedzibę w Chinach, stwarza również możliwość, że chiński rząd ma dostęp do tych taśm Cortana i Skype. Jest to oczywiście szczególnie niepokojące w przypadku Skype'a, w którym odbywały się całe rozmowy. W momencie powstania pierwotnego raportu Microsoft zmienił swoją politykę prywatności, aby wyjaśnić, że taka (anonimowa) analiza nagrań dźwiękowych jest wykonywana nie tylko automatycznie, ale także przez ludzi. Od tego czasu, jak zauważa raport Guardiana, Microsoft przerwał te programy do prezentacji dla Skype'a i Cortany dla Xboxa, a reszta ludzkiej oceny nagrań odbywa się teraz w "bezpiecznych obiektach". Można je znaleźć w niewielkiej liczbie krajów, nie w Chinach. Jak wskazaliśmy w zeszłym roku, Microsoft ma również narzędzie do usuwania nagrań głosowych ze swoich serwerów.