Dyrektor generalny Sonos twierdzi, że tani rywal Echo Dot to „dokładnie to, czego nie zrobimy”

Dyrektor generalny Sonos twierdzi, że tani rywal Echo Dot to „dokładnie to, czego nie zrobimy”

Jeśli jesteś fanem Sonosa i miałeś nadzieję, że firma wypuści na rynek mały, niedrogi głośnik bezprzewodowy, który będzie konkurował z Amazon Echo Dot (4. generacji), wygląda na to, że się rozczarujesz.

Dyrektor generalny Sonos, Patrick Spence, udzielił niedawno wywiadu magazynowi Time (otwiera się w nowej karcie), w którym opowiedział o niektórych błędach, jakie dostrzegł w swojej karierze, a także o potencjale budżetowego głośnika Sonos…a raczej o potencjale budżetowego głośnika Sonos… brak potencjału, chciałoby się powiedzieć.

Spence powiedział Time: „Kiedy Amazon i Google weszły z małymi głośnikami za 25 euro, w Sonos była frakcja, która stwierdziła: «Możemy zbudować lepszy głośnik za 25 euro niż te firmy»”. Powiedziałem: „Właśnie tego nie zrobimy, ponieważ widziałem już ten film”.

Film, o którym wspomina Spence, widział w firmie RIM, producenta telefonów BlackBerry, gdzie pracował po premierze iPhone'a. Zapytany o BlackBerry Storm, czyli próbę stworzenia ekranowego rywala dla iPhone'a, Spence powiedział: „Patrząc wstecz, RIM powinien był zbudować kolejnego najlepszego BlackBerry, a nie odpowiedź na iPhone'a. Tworząc Storm, zmarnowaliśmy dekadę lojalność klientów i dużą część naszej reputacji dzięki świetnym produktom, przez co wpadłem w paranoję na punkcie tego, jak Sonos powinien reagować na zagrożenia ze strony konkurencji.

Spence zauważa, że ​​Sonos zareagował na wprowadzenie na rynek inteligentnych głośników, ale raczej dołączył do nich, a nie pobił: „Skorzystaliśmy z oferowanych przez nich usług, na przykład oferowania asystentów głosowych na głośniku Sonos. Bardzo innowacyjne rozwiązanie, które może obsługiwać wiele asystenci.”

Mówi też, że „nie zareagowaliśmy bezpośrednio konkurując z tymi firmami i zdradzając wszystko, co robiliśmy”. Jest więc co do tego wyraźnie przekonany, posługując się takim językiem.

sonos roam sl stojąc na wycieczce

Sonos Roam to najmniejszy głośnik, jaki firma wyprodukowała do tej pory, ale nie jest najtańszy: Sonos ciężko pracował, aby był to produkt premium. (Zdjęcie: Sonos)

Opinia: Sonos ma rację, unikając tego wyścigu w dół

Jedną z najmądrzejszych rzeczy, które Spence tutaj powiedział, jest to, że opisuje głośniki Echo Dot i Google Nest Mini jako głośniki za 25 euro, mimo że ich oficjalna cena w obu przypadkach wynosi 50 euro. Dzieje się tak dlatego, że żaden głupiec nie kupuje ich za pełną cenę: są tak często przecenione, że ich rzeczywista cena wynosi od 25 do 30 euro.

A powodem, dla którego Amazon i Google sprzedają je tak tanio, jest to, że sprzęt to tylko część równania dla tych firm. Mogą zarabiać na danych dotyczących użytkowania inteligentnego asystenta, a obie firmy oferują usługi strumieniowego przesyłania muzyki, za które można zapłacić, jeśli masz ich głośniki. Sprzęt jest środkiem do celu.

Sonos nie ma innych sposobów zarabiania pieniędzy na swoich produktach: Spence wspomniała o prywatności w wywiadzie dla Time: „Ulepszyliśmy grę, jeśli chodzi o prywatność i szybkość. Zamiast wysyłać wszystkie Twoje dane do chmury, skupiamy się na o uruchomieniu asystenta głosowego Sonos lokalnie w Twoim domu i w ten sposób szanujemy życzenia naszych klientów.

Jeśli więc Sonos wyprodukował głośnik za 25 euro, musi on być opłacalny i trwały za 25 euro. Nie inaczej jest w przypadku Amazona i Google. Sonos wdał się w walkę, której tak naprawdę nie mógłby wygrać, gdyby próbował z nimi walczyć, bo gdyby naprawdę zagroził Dotowi i Nest Mini, jego cena spadłaby jeszcze bardziej.

W tej cenie można kupić jedne z najlepszych głośników Bluetooth, ponieważ mają mniej skomplikowaną technologię niż głośniki podłączone do Wi-Fi, ale w przypadku Sonos Roam już widzieliśmy, że Sonos w ogóle się tym nie przejmuje. w tworzeniu prostych i tanich głośników Bluetooth, nie mówiąc już o próbach zrobienia tego również z Wi-Fi. Myślę, że to dobrze, że jako firma nie poddajesz się i wybierasz własny kierunek, nie dając się zwieść wiatrom, jakie powodują znacznie większe, bogatsze i mniej skoncentrowane firmy.