FBI twierdzi, że Iran stoi za e-mailami z pogróżkami kierowanymi do Demokratów z Florydy

FBI twierdzi, że Iran stoi za e-mailami z pogróżkami kierowanymi do Demokratów z Florydy

FBI twierdzi, że irański wywiad był odpowiedzialny za serię e-maili z pogróżkami wysłanych do wyborców Partii Demokratycznej w stanie Floryda. E-maile rzekomo zawierały groźby ze strony prawicowej grupy Proud Boys, w których nawoływano wyborców do zmiany lojalności na Partię Republikańską. John Ratcliffe, dyrektor wywiadu narodowego w administracji Trumpa, powiedział, że e-maile stanowią część irańskiej kampanii dezinformacyjnej mającej na celu wywołanie niepokojów społecznych i podważenie kampanii Trumpa na drugą kadencję. Nie wiadomo, w jaki sposób e-maile miałyby osiągnąć te cele, biorąc pod uwagę, że wzywały wyborców do poparcia Trumpa, ale możliwe jest, że wzmacniając powiązania między prezydentem a prawicowymi ekstremistami, mogły wpłynąć na wyborców. Iran szybko zaprzeczył oskarżeniom. „W przeciwieństwie do Stanów Zjednoczonych Iran nie ingeruje w wybory w innych krajach” – stwierdziła w oświadczeniu Alireza Miryousefi, rzeczniczka irańskiej misji przy ONZ. „Świat był świadkiem desperackich publicznych prób Stanów Zjednoczonych zakwestionowania na najwyższym szczeblu wyniku własnych wyborów. Te oskarżenia to tylko kolejny scenariusz podważający zaufanie wyborców do bezpieczeństwa. Wybory w Ameryce są absurdalne”.

Więcej ingerencji?

Ratcliffe stwierdził, że Rosja również stara się wpłynąć na zbliżające się wybory prezydenckie, twierdząc, że irańskie i rosyjskie agencje wywiadowcze miały dostęp do informacji rejestracyjnych dotyczących amerykańskich wyborców. Rosja odrzuciła także oskarżenia o ingerencję, nazywając je „całkowicie bezpodstawnymi”. Poza wymianami politycznymi Google potwierdził, że widzi dowody na operację związaną z Iranem, która była odpowiedzialna za tysiące spamowych wiadomości e-mail wysyłanych na amerykańskie konta e-mail. Usunięto także powiązane filmy przesłane na amerykańskie konto e-mail. Dysk Google i YouTube. Zarzuty o ingerencję w wybory nie powinny dziwić, biorąc pod uwagę pogłoski o wyborach prezydenckich w 2016 r. Niezależnie od tego, czy amerykańscy wyborcy wybiorą Trumpa, czy Bidena, wynik wyborów z pewnością będzie przez niektórych kwestionowany. Za pośrednictwem Wiadomości NBC