Nowe nagrania uzyskane przez American Civil Liberties Union (ACLU) ujawniają, w jaki sposób Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DHS) i jego różne wydziały szpiegują osoby korzystające z danych o lokalizacji smartfonów.

ACLU uzyskało ponad 6000 stron dokumentów w pozwie o Freedom of Information Act (FOIA), który można przeczytać w całości na stronie internetowej organizacji (otwiera się w nowej zakładce). Dokumenty pokazują, w jaki sposób DHS był w stanie ominąć amerykańskie prawa obywatelskie, kupując dane użytkowników uzyskane za pośrednictwem aplikacji na smartfony za pieniądze podatników. Według ACLU (otwiera się w nowej zakładce) to zbieranie danych odbywało się bez wydania ani jednego postanowienia sądu.

Monitorowanie na dużą skalę

DHS był w stanie obejść prawo, kupując informacje od dwóch brokerów danych: Venntel i Babel Street. Zgodnie z przedstawionym dokumentem (otwiera się w nowej zakładce), służby celne i ochrona granic (CBP), oddział Bezpieczeństwa Wewnętrznego, wydał już ponad 2 miliony euro na uzyskanie danych o lokalizacji z Babel Street. ACLU opublikowało również broszurę marketingową Venntel (otwiera się w nowej karcie) szczegółowo opisującą, w jaki sposób firma zbiera dane i jest to dość podstępne.

Venntel twierdzi, że zbiera i analizuje „miliardy dostępnych na rynku sygnałów lokalizacyjnych, aby dostarczyć…” informacji o lokalizacji smartfona i ruchach człowieka. Broszura mówi dalej, że organy ścigania będą w stanie znaleźć smartfony w „ciekawych miejscach”, a następnie „zidentyfikować stałych gości, spotkania, zidentyfikować znanych współpracowników i odkryć model życia. Maluje bardzo szczegółowy obraz tego, co dana osoba robi w swoim codziennym życiu.

W sumie ACLU ustaliło, że DHS ma w swoim posiadaniu około 336,000 2018 punktów lokalizacyjnych. W rzeczywistości w ciągu trzech dni w 113 r. DHS uzyskał około 654 XNUMX punktów lokalizacji z jednego obszaru w południowo-zachodnich Stanach Zjednoczonych. ACLU jest zaniepokojona ludźmi mieszkającymi wzdłuż południowej granicy USA, twierdząc, że dane lokalizacyjne mogą być wykorzystywane do dyskryminowania ludzi mieszkających na tych obszarach, gdy CBP szuka nielegalnych imigrantów.

W całym dokumencie kilka przypadków Homeland Security próbuje uzasadnić działania departamentu po tym, jak pracownicy wyrazili swoje obawy. Zebrane dane scharakteryzowano jako nic innego jak „wyciek cyfrowy (otwiera się w nowej karcie)”, czyli to przeładowanie wszystkich informacji. Ale ucieczka cyfrowa może w rzeczywistości ujawnić wiele o zachowaniu danej osoby w Internecie, na przykład o odwiedzanych stronach internetowych lub usługach, z których korzysta.

Inny rządowy dokument próbuje twierdzić, że ludzie dobrowolnie udostępniają dane o lokalizacji i że zbieranie tych informacji odbywa się za zgodą użytkownika. ACLU karci go, mówiąc, że większość ludzi nie wie, ile aplikacji zbiera dane o lokalizacji, a wielu nie spodziewa się, że rząd kupi te dane.

Skontaktowaliśmy się z Departamentem Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Babel Street i zapytaliśmy, czy chcieliby złożyć oświadczenie w sprawie dokumentów ACLU. Zaktualizujemy tę historię, jeśli usłyszymy od nich.

walcz, aby się chronić

Prawdopodobnie nie słyszeliśmy końca tego. ACLU ujawniło, że Homeland Security jest mu winne jeszcze więcej informacji, więc może istnieć inny zestaw dokumentów. Organizacja wskazuje również na ponadpartyjny projekt ustawy, który jest obecnie w Kongresie, aby chronić Czwartą Poprawkę.

Nazywa się „Czwarta poprawka nie jest na sprzedaż” (otwiera się w nowej karcie) i jest współsponsorowana przez senatora Randa Paula (R-KY) i senatora Bernie Sandersa (I-VT). Ustawa wymagałaby od organów ścigania uzyskania nakazu sądowego przed uzyskaniem dostępu do danych obywateli, co obejmuje kupowanie informacji od brokerów danych. Został po raz pierwszy wprowadzony w 2021 r. (otwiera się w nowej karcie) i wciąż czeka na rozpatrzenie przez Senat.

Jeśli martwisz się, że Homeland Security węszy w pobliżu, zalecamy zapoznanie się z naszą listą najlepiej bezpiecznych smartfonów na 2022 rok.

Udostępnij to