Pojawił się nowy zwiastun Matrixa: Wskrzeszenia, będący w zasadzie podsumowaniem najlepszych scen z pierwszych 3 (no, 2) filmów.
Zatytułowany Deja Vu, sześćdziesiąty drugi zwiastun łączy materiał z oryginalnej trylogii z materiałem z nadchodzącej czwartej części, która trafi do kin 22 grudnia 2021 roku.
Szczerze mówiąc, z nowego zwiastuna nie dowiadujemy się wiele więcej na temat tego, czego możemy się spodziewać po Resurrections – to bardziej seria kodów błędów i twarzy morfologicznych niż ujawnianie nowych szczegółów – ale i tak jeszcze bardziej podekscytowało nas zobaczenie, jak dyrektywa Lana Wachowski planuje tchnąć nowe życie w kultową serię science-fiction.
Możesz to sprawdzić poniżej.
Zwiastun rozpoczyna się zapadającym w pamięć wersem z filmu „Trójca” Carrie-Anne Moss: „deja vu w Matrixie zwykle jest uciążliwe, zdarza się, gdy coś zmieniają”, co samo w sobie bezpośrednio przypomina oryginał z 1999 roku.
Od tej chwili (znowu przy melodii „White Rabbit” Jefferson Airplane) będziemy cieszyć się montażem momentów z „Matrixa” i jego następstw, w tym oferty Morfeusza w postaci czerwonej lub niebieskiej pigułki, „Przebudzenia”. Wypełniona fajką kapsuła Neo, sekwencja walki w dojo i walka Neo z Merowingiem.
Są one połączone z nowymi scenami z „Wskrzeszenia”, takimi jak te przedstawiające Trinity rozpadającą się na kod, wściekłego Jonathana Groffa i wybuchową bójkę z maszynami.
Następnie kończy się dość dziwacznym tekstem o treści ZMIANA, po którym następuje głos mówiący: „Po co używać starego kodu do stworzenia czegoś nowego?” Trzeci głos (myślimy, że Bugs Jessiki Henwick) zamyka sprawę, odkrywając, że „może to nie jest historia, o której myślimy”.
Tak, właśnie takim szumem teraz oddychamy.
Więc czego się nauczyliśmy?
Patrząc na to, co wiedzieliśmy o „Matrixie Zmartwychwstaniu”, oczywiste jest, że film będzie opowiadał o powrocie Neo do „Matrixa” i wciąż niezrozumiałym przetrwaniu Trinity (która – spoilery! – zginęła pod koniec „Rewolucji”).
Lana Wachowski, która wystąpiła w trzech pierwszych wpisach u boku swojej siostry Lilly, reżyseruje sama, a Reeves i Moss ponownie wcielają się w swoje role. Wiemy też, że Laurence Fishburne nie powróci w roli Morfeusza, a zamiast tego jego postać została na nowo zinterpretowana (choć nie znamy jeszcze szczegółów) przez Yahyę Abdul-Mateen II.
Nowi członkowie składu to Jessica Henwick, Jonathan Groff, Neil Patrick Harris, Christina Ricci, Priyanka Chopra Jonas i Eréndira Ibarra, ale nadal nie jesteśmy pewni, jakie będą ich role.
Carrie-Ann Moss jako Trinity w nowym zwiastunie Matrix Resurrections (Zdjęcie: Warner Bros.)Z zwiastuna dowiadujemy się jednak, że postać Groffa prawdopodobnie odegra nikczemną rolę. Kiedy po raz pierwszy spojrzeliśmy na „Wskrzeszenia” we wrześniu, pojawił się w bardziej terapeutycznej roli, wyraźnie poruszony możliwością powrotu Neo do Matrixa, ale tym razem widzimy go z bardziej groźnym wyrazem twarzy niż torturowany Morfeusz. oryginalny film.
A skoro mowa o tym legendarnym nauczycielu sztuk walki, nowy zwiastun sugeruje również, że Resurrections przynajmniej odzwierciedli czas, jaki Fishburne spędził grając tę postać. To coś więcej niż tylko wersja Morfeusza w wykonaniu Abdula-Mateena, dlatego nie możemy się doczekać, jak nowy film połączy tę dwójkę.
A potem oczywiście następuje zakończenie zwiastuna: „może to nie jest historia, o której myślimy”. Nie żebyśmy mieli z góry dobry pomysł, ale dobrze wiedzieć, że Wachowski i spółka. Wyraźnie mają za zadanie zniweczyć nadzieje w związku z nadchodzącą kontynuacją.
Wszystko zostanie ujawnione 22 grudnia, kiedy „Matrix Resurrections” trafi jednocześnie do kin i na HBO Max.
Dzisiejsze najlepsze oferty HBO Max